Translate

sobota, 9 listopada 2013

"REKLAMACJA czyli Gorzkie Żale."

Jak już pewnie część z Was kojarzy, usiłuję sprzedać telefon. Na pewnym popularnym portalu aukcyjnym zamieściłam więc stosowne ogłoszenie co i za ile chcę sprzedać. Treść opisu rzeczonej aukcji odbiega znacząco od sztampowym, zimnych, technologicznych i nudnych norm. Okazuje się, że o telefonie komórkowym tez można napisać "z jajem" i ludzie naprawdę to lubią! Świat jednak byłby nudny, gdybyśmy wszyscy byli tacy sami...
Oto trafił mi się-pierwszy chyba w historii-klient (w dodatku potencjalny) niezadowolony z opisu przedmiotu! Brzmi to absurdalnie ale poczuł się na tyle dotknięty, że musiał mi napisać w związku z tym szczegółowego maila:D!!! Nie będę cytować dokładnych słów Tego Pana, gdyż nie płaci mi za krzewienie swoich skrajnych poglądów, a poza tym boję się, że mnie znajdzie i wytknie mi brak praw autorskich do Jego tekstu;)
Był "łaskaw" nazwać opis sprzedawanej przeze mnie komórki czymś na kształt morza badziewia, z którego nie można nic wyczytać, wspominał coś o pierdołach-że można takie zobaczyć w treści oraz że tak poza tym, to na pewno kłamię i mam coś do ukrycia. Brzmiało to oczywiście bardziej dosadnie i kipiało wręcz niezrozumiałą dla mnie agresją. Zastanawiam się jakim prawem gość, którego do niczego nie zmuszam, nie nakazuję ani kupna ani udziału w aukcji zalewa mnie błotem i swoją frustracją? Ludzie są różni i mają prawo mieć różne zdania ale on definitywnie przegiął. Hmmm, cóż...Należałoby mu więc odpisać:
"Szanowny Panie. 
Bardzo Panu dziękuję za wskazówki jak sprzedawać, a jak nie sprzedawać. Jest Pan bardzo szczodrym i mądrym człowiekiem dlatego, że zechciał Pan do mnie napisać. Jak rozumiem lubi Pan nudne opisy, które z miną tęskną za rozumem studiuje Pan siorbiąc ze szklanki w koszyczku herbatę z dwiema łyżeczkami cukru. Odziany jest Pan przy tym w dziurawy podkoszulek z siateczki, sprane slipy a otacza Pana nudna i przewidywalna biel pożółkłych ścian, gdzieniegdzie urozmaiconą boazerią z lat 70-tych. Pańskie kapcie na pewno podczas chodzenia skrzypią, bo są skórzaną pamiątką z ostatniego urlopu z Zakopanem w 1995 r. Na co dzień lubi Pan pomidorową i z żoną po misjonarsku przy zgaszonym świetle, przy czym zawsze kończy tylko Pan. Pana życie jest poukładane i fascynujące jak program telewizyjny stacji publicznej o numerze 1 bądź 2. Jeśli zaś chodzi o kwestie szalone, to ostatnią na jaką się Pan zdobył było zapuszczenie wąsa 27 lat temu. Na zakończenie mogę tylko zadać Panu zagadkę z kategorii GEOGRAFIA: Co powiedział Lech Kaczyński w listopadzie 2002 roku, na rogu ulicy Stalowej i 11-go listopada w Warszawie? No właśnie. Pozdrawiam."
Tak to sobie tylko wyobraziłam;) Wiedziona doświadczeniem w pracy z klientem (jakkolwiek to brzmi;p) oraz mając na uwadze uczucia osoby o innym niż ja poczuciu humoru, ostatecznie zdobyłam się na kurtuazję i odpisałam w tonie mocno poprawnym. Pan już nie odpisał, chyba zrozumiał że wszystko jest dla ludzi ale nic na siłę. 
A wracając do wcześniej wspomnianego sformułowania "o pierdołach". Ciekawe jest prawda? Rzeczownik PIERDOŁA możemy-dzięki uprzejmości języka polskiego-sobie odmienić przez różne przypadki w liczbie mnogiej bądź pojedynczej: Mianownik KTO? CO? pierdoła, Dopełniacz KOGO? CZEGO? pierdoły, a Celownik KOMU? CZEMU? no właśnie...;p Zatem ja z tego miejsca Pana tak serdecznie...pozdrawiam;D

P.S. Opis sprawcy wstrząsającego dla niektórych ogłoszenia dla zainteresowanych ;) : 

3 komentarze:

  1. :) Nie mam nic do dodania, Twoje tekst sa po prostu bezbledne! :)
    Pozdrowienia kochana!
    Odwiedz mnie czasem!

    http://pearlinfashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Co za dziadyga:P Jak w ogole mozna sie przyczepic do opisu czegokolwiek, jaki by nie byl :D ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę ze aukcja się kręci! Jak zwykle boskie przemyślenia i oby tak dalej. Szczerze mówiąc brakuje mi polskiego na obczyźnie.

    OdpowiedzUsuń